To już czwarta niedziela Adwentu i ostatnia, czwarta świeczka zapalona na naszych wieńcach adwentowych.
Za tydzień święta.
Powoli kończy się czas wyczekiwania na przyjście i objawienie się Pana.
To już najwyższy czas, aby dokończyć nasze postanowienia adwentowe, to już ostatni dzwonek dla Tych, co jeszcze nie zaczęli swoich postanowień obrać i zrealizować.
Po co w ogóle robić postanowienia?
Takie postanowienia warto robić, aby godnie przeżyć ten czas oczekiwania na przyjście Pana Jezusa, aby zbliżać się ku Bogu. Postanowienia mają prowadzić do przemiany siebie i powinny być przeciwieństwem naszych słabości.
Przed nami czas wzmożonych prac, wzmożonych przygotowań do nadchodzących Świąt.
W pierwszym czytaniu dzisiejszej, niedzielnej Liturgii Prorok Micheasz wskazuje, a zarazem przypomina nam, że Mesjasz będzie pochodził z Betlejem.
Z Listu do Hebrajczyków, w drugim czytaniu autor wyjaśnia po co przychodzi Chrystus i wskazuje, że Chrystus przychodzi spełnić wolę Ojca.
Ewangelia Świętego Łukasza uzupełnia te wskazania. Święty Łukasz wyjaśnia, że Matką oczekiwanego Mesjasza jest Maryja.
EWANGELIA IV NIEDZIELI ADWENTU
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. a skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana».
Łk 1, 39 - 45
KOMENTARZ PROBOSZCZA
Święta Elżbieto, pomóż mi widzieć więcej i tak pięknie jak Ty, ubierać w słowa rzeczywistość nadprzyrodzoną